Tygrysy i Pantery na Ziemi Opatowskiej cz.1

Autor: Mateusz Czarnecki

Część 1: Przeprawa przez Wisłę

Ostatni konflikt światowy głęboko wbił się w nasze wyobrażenie świata. To od tego momentu planeta poszła w ogólnonarodową współpracę. Od tej chwili jednym z nadrzędnych celów współczesności jest zapewnienie, że to nigdy się nie powtórzy. Czas jednak leci dalej, II wojna światowa powoli staje się złym mitem. Usadawia się w naszych głowach koło takich pojęć jak narodziny Chrystusa. Coś, co było przed wojną narosło do rangi minionego świata, tak jakby chwila ta zresetowała wszystko. Na 6 lat wszyscy stali się żołnierzami- szkoły stały się szpitalami polowymi, wieże zamków punktami obserwacyjnymi a ludzie prowadzili równoległą do tej frontowej wojnę o przetrwanie. Równie brutalną i nieczystą. W 1944 roku okolice Opatowa stały się areną zmagań porównywanych przez radzieckiego generała Katukowa do walk na Łuku Kurskim, największej bitwy pancernej II wojny światowej.  Stało się to, gdy pędzący na zachód 1 Front Ukraiński napotkał przed sobą Wisłę (etatowo front posiadał milion żołnierzy, składał się z kilku armii: piechoty i pancernych). Sztuka wojenna nazywa atak bezpośrednio na linie wroga w połączeniu z forsowaniem rzeki jednym z najtrudniejszych elementów prowadzenia działań wojennych. Trzeba było przejąć w najlepszym wypadku najpierw przyczółki, by w trakcie odpoczynku zaciągnąć jednostki tyłowe i przygotować się do ataku w głąb terytorium za rzeką. Właśnie zdobycie takiego terenu wyjściowego przy Wiśle i próby jego zlikwidowania przez Niemców noszą miano walk na przyczółku baranowsko-sandomierskim. c.1

Czytaj więcej

Zwiedzanie Opatowskich Zakątków z Przewodnikiem

TERMIN* WYDARZENIA ULEGŁ ZMIANIE ❗️
Zwiedzanie Opatowskich Zakątków z przewodnikiem odbędzie się w dniach 3-6 czerwca 2021!
 

Powiatowe Centrum Kultury w Opatowie we współpracy z Urzędem Miasta i Gminy Opatów realizuje kolejną edycję Zwiedzania Opatowskich Zakątków z Przewodnikiem.

Link do wydarzenie na Facebook'u: https://www.facebook.com/events/564720851142585

 
*Zmiana terminu spowodowana jest obecną sytuacją epidemiologiczną w kraju oraz przedłużeniem obowiązujących restrykcji.

Zapraszamy!

Nieistniejący dwór w Mikułowicach

(województwo świętokrzyskie, powiat opatowski, gmina Wojciechowice)

Autor: Mateusz Czarnecki

Są na ziemi opatowskiej ślady historii, które można odczytać jedynie cofając się w czasie. Rozmazane przez dzieje rozsypały się po całej Polsce. By je odkryć trzeba pojmować rzeczywistość jak ówczesny człowiek- wziąć starą przedwojenną mapę i kluczyć wyobraźnią po drogach, których nierzadko już nie ma, patrzeć na zdziczałe drzewa uporządkowanych dawniej pięknych parków. Wydawać by się mogło, że to tylko odcinek życia człowieka temu- około 80 lat, ale pytając miejscowych nie każdy już o miejscu wie. Część rzuca nazwiskami kogoś, kto by coś wiedział, ale po chwili poprawia się jego śmiercią. Dopiero wtedy podróżnik uświadamia sobie, że to już prehistoria. Taka sytuacja stawia wtedy turystykę do rangi sztuki. Szukanie i zbieranie informacji to najpiękniejszy etap wiedzy o obiekcie. Kolejne achy i ochy, gdy obali się kolejną swoją małą teorię napędzają to wspaniałe wyzwanie ludzkiego umysłu.

Mikułowice pierwszy raz wzmiankowane są już w XIV wieku. Wraz z murowaną świątynią są wtedy siedzibą parafii. W roku 1864 wieś należała do Mieczysława Czarneckiego. W roku 1885 dobra mikułowickie miały w swych granicach Mikułowice, Julianów, folwark Mikułowice i folwark Ługi. Siedzibę miała tu gmina, stała gorzelnia, wiatrak i młyn wodny. Wiadomo także, że przez pewien czas przed ostatnim dworem stał tu drewniany, spalony w roku 1920. W roku 1893 ziemię odziedziczył Bolesław Czarnecki....

Czytaj więcej

TAJEMNICA KORESPONDENCJI

Nasze działania muzealne polegają między innymi na poszukiwaniu „Opatowianów” na portalach internetowych, platformach sprzedaży i kontaktach ze kolekcjonerami. W ostatnim czasie pozyskaliśmy ciekawą kopertę wysłaną w 1944 roku z Modliborzyc k. Opatowa, dodatkowo oznaczoną bardzo rzadkim znakiem listu poleconego. Okazało się, że adresatką listu jest Pani Marianna Wójcik, która w czasie II wojny światowej przebywała na robotach przymusowych w miejscowości Stammheim (Niemcy). Gospodarz u którego pracowała był filatelistą i gromadził wszelkie walory w swoim klaserze. Podczas pobytu w Niemczech, Pani Marianna poznała przyszłego męża Jana Z., obydwoje wrócili po wojnie do miejscowości Rudniki k. Modliborzyc i wspólnie gospodarowali. Od kilku lat nie żyją, ale pamięć o nich pozostała w sercach najbliższych.

Czytaj więcej