ARTYSTA MALARZ

ARTYSTA  MALARZ

BRĄZ,  2001

„W trakcie naszej rozmowy doszedł do naszej pryczy artysta - malarz, warszawianin. Średniego wzrostu, o krogulczym nosie, z czarnym wąsem silnie odbijającym się na jego jasnej twarzy. Na głowie nosił czarny kapelusz o dużym rondzie. Na szyi miał przewiązaną czarną kokardkę. […] Niejednokrotnie w czasie naszych spotkań opowiadał mi o swojej pracy:

– Maluję portrety olejne dla Niemców. Widzę ich całe rodziny – żony, matki, dzieci, których zdjęcia mi przynoszą. […]

Z przejęciem i miłością opowiadają mi esesmani, jak ich rodziny wyglądają. Jakiego koloru są ich oczy i włosy. Ze słabych, niewyraźnych czarno-białych zdjęć amatorskich maluję im te rodzinne portrety.[…]

Tym razem artysta - malarz podszedł do nas szczególnie podniecony. Opowiedział nam, że […] ma jeszcze namalować na małych, białych tabliczkach napisy ”1 [pierwsza] klasa”, „2[druga] klasa”, „3[trzecia] klasa”, „Poczekalnia”, „Kasa”. Na dodatek kazano mu zrobić makietę dużego, okrągłego zegara ściennego.” […] Kilka dni później Niemcy polecili nam zawiesić zegar na ścianie baraku sąsiadującego z peronem, który teraz wyglądał jak zwykła stacja kolejowa.

Treblinka miała swojego artystę – malarza. Człowiek ten pochodził z Warszawy, był średniego wzrostu, na głowie nosił czarny kapelusz o dużym rondzie. Na szyi miał przywiązaną czarną kokardę. Malował portrety olejne dla Niemców. Przynoszono Mu zdjęcia całych rodzin – żon, narzeczonych, matek i dzieci. Esesmani z czułością opowiadali o ich wyglądzie, kolorze oczu i włosów. W ten sposób powstawały rodzinne portrety, które Niemcy w trakcie urlopu zawozili do domów. Ale malarz miał też uwiarygodnić „przesiadkowość stacji” Treblinka. W tym celu kazano mu wykonać tablice z napisami: „Poczekalnia”, „Kasa”, „1 klasa”, „2 klasa” itd. Kazano mu też wykonać makietę dużego zegara ściennego. Rampa ośrodka zagłady miała przecież pełnić wrażenie stacyjnego peronu. Z lewej strony, na pomalowanym na niebiesko słupie przymocowano tablicę z tłustym napisem „Achtung Warschauer”, a także apele o zachowanie spokoju. Tłumaczono, że wszyscy pojadą dalej na wschód do pracy. Obok wisiał duży napis „Treblinka Obermajdan”. Kilka metrów dalej, przy parkanie, tabliczki: szewcy, krawcy, stolarze, murarze, ślusarze, informujące o segregacji w zatrudnieniu.