UCIECZKA W CZASIE BUNTU, 2 SIERPNIA 1943 roku

UCIECZKA W CZASIE BUNTU, 2 SIERPNIA 1943 roku

BRĄZ,  2002

„Po tym wraz z innymi biegłem w stronę wyjścia do ogrodu warzywniczego. Gdy dobiegliśmy do parkanu, naszym oczom ukazał się straszny widok. Pełno rozrzuconych trupów. Wśród zapór czołgowych stali, wyprostowani jak  , zabici więźniowie. Masa ludzka tworząca jakby pomost leżała na drutach kolczastych i zaporach.

Z dwóch stron z wież wartowniczych cały czas padały na nas kule z karabinu maszynowego.   chwilę i jak na skrzydłach przeskoczyłem zaporę po trupach moich kolegów. Nagle poczułem szarpnięcie w nodze i uderzenie jakby kamieniem. Po krótkim czasie poczułem, że mój but wypełnia się krwią. Okazało się, że kula trafiła mnie w nogę. Kulejąc doleciałem do toru kolejowego. […]

Jestem zupełnie sam. Dokucza mi pragnienie. Mam na sobie koszulę i spodnie. Jeden z butów jest wypełniony krwią. Czuję silny ból w nodze. Z ogolonej na zero głowy zdejmuję czapkę. […] Nie miałem żadnego określonego planu działania. Zdałem się wyłącznie na intuicję.”

Więzień Treblinki, Jankiel Wiernik napisał we wspomnieniach, że każdy więzień miał wyznaczone zadanie do wykonania. Jednak wkrótce rozpoczęła się chaotyczna strzelanina, podpalono część zabudowań, wysadzono zbiornik z paliwem. Nie powiodło się zniszczenie komór gazowych, nie przerwano linii telefonicznej. Największy atak przeprowadzono na bramę główną, którą sforsowano po ciężkich stratach. Tylko nieliczni więźniowi mieli broń, reszta chwyciła za noże, łopaty, widły i siekiery.  Niestety z dwóch stron z wież wartowniczych cały czas padały kule z karabinów maszynowych. Widać było dookoła pełno porozrzucanych trupów. Powstał zgiełk i chaos zgubny dla więźniów. Nikt nikogo już nie słuchał. Uciekano we wszystkie strony. Jedni w kierunku rzeki Bug, inni w stronę okolicznych wsi. Samuel Willenberg przeskoczył zaporę przeciwczołgową i dotarł do torów kolejowych.  Nie miał żadnego określonego planu działania. Zdał się na intuicję. Był wolny, miał szansę przeżyć.